Zdradliwe produkty w naszej diecie…
- Mieszanki przypraw…
Kostki rosołowe, Maggi, Vegeta… niezwykle popularne ale czy słusznie? Jest to mieszanina wzmacniaczy smaku a przede wszystkim glutaminianu sodu (E621), który zwiększa ryzyko nadwagi i otyłości a przy tym jest kontrowersyjnym dodatkiem do żywności. Na przykład przeprowadzonych badaniach na szczurach związek ten powodował wzrost apetytu aż o 40% może to świadczyć o tym, że zjadając potrawy zawierające ten związek czujemy się wciąż głodni i mamy zwiększony apetyt. Kolejnym powodem na wyeliminowanie go z naszej diety może być fakt, ze działa on uzależniająco podobnie jak narkotyki. Glutaminian jest jednym ze związków, które są najlepiej przebadane i ma on swoich zwolenników jak i przeciwników, nie zmienia to jednak faktu że mimo wszystko lepiej wyeliminować go ze swojego jadłospisu i postawić na produkty naturalne
- Napoje gazowane, sztuczne
Płyny zawierające sporą ilość cukru, konserwantów, sztucznych barwników, dodatków chemicznych, dwutlenku węgla, kwasu fosforowe… Czy te wszystkie „dodatki” są potrzebne w naszym organizmie? Oczywiście, że nie! Kwas fosforowy wypłukuje wapń magnez i cynk czyli przyczynia się do powstawania osteoporozy. Nadmiar cukru w diecie powoduje dodatkowe kilogramy, niszczy zęby, może przyczyniać się do powstawania nowotworów … Dwutlenek węgla pobudza trawienie czyli apetyt, podrażnia śluzówkę żołądka… Środki konserwujące jak np. benzoesan sodu który często znajduje się w napojach gazowanych podczas łączenia się z witaminą C w naszym organizmie tworzy substancje rakotwórczą!
Myślę, że te kilka przykładów jeszcze bardziej zmotywują Was do picia wody 🙂
- Dania typu instant
Fajna opcja dla osób zabieganych, zapracowanych prawda? Ale czy taka zdrowa?
Niestety te produkty często pozbawione są jakichkolwiek wartości odżywczych. Często w składzie znajduje się nadmiar soli, która min przyczynia się do nadciśnienia, udarów mózgu, zatrzymania wody w organizmie… Znajdziemy tutaj również niezdrowe tłuszcze – utwardzone typu Trans które sprzyjają zmianą miażdżycowym, hipercholesterolemi i tyciu.
Pyzatym dodatek konserwantów, barwników i polepszaczy smaku… jak widać regularne spożywanie takich produktów może przynieść wiele szkód, Pamiętajmy, że produkty typu „wsyp i zalej” nie zawierają żadnych witamin i składników odżywczych, korzystnych dla naszego organizmu.
- Sery topione
A w zasadzie podobne sera, które zawierają w sobie konserwantów, stabilizatorów, emulgatorów i utwardzaczy. Powstają one najczęściej z „odpadków” czyli serów uszkodzonych podczas produkcji. Serki są bardzo kaloryczne, zawieraj tłuszcze nasycone typu Trans które przyczyniają się do nadwagi i otyłości, przyczyniają się do rozwoju miażdżycy i chorób serca. Znajdziemy tutaj również fosforany o których wspominałam przy okazji napojów gazowanych. W swoim składzie zawierają również potencjalnie rakotwórczy związek Azotyn sodu (konserwant E250) o którym należy wspomnieć.
- Produkty typu „light”
Żywność o obniżonej zawartości energetycznej. Niższa ilość cukru i tłuszczu, która często zastępowana jest syntetycznymi słodzikami, które mogą powodować nieprzewidziane skutki podnosząc między innymi poziom insuliny. Tłuszcze natomiast w wyniku redukcji zastępuje się skrobią modyfikowaną, mączką chleba świętojańskiego, pektynami, guma ksantanową. Dodatkowo w celu utrzymania smaku takiego jak w produkcie tradycyjnym często stosuję się substancje imitujące i wzmacniające smak czyli znowu dodatkowa chemia…
Produkty light zazwyczaj nie odchudzają! Bogata lista na etykiecie wcale nie wpłynie dobrze na Nasze zdrowie. Cukier zastępowany chemicznym słodzikiem a tłuszcz substancjami, które nie są wchłaniane w przewodzie pokarmowym lub ich wchłanianie jest ograniczone.
O wiele lepszym rozwiązaniem będzie wybieranie produktów z natury o mniejszej wartości kaloryczne ale zdecydowanie takich, które nie zostały poddane ingerencji w skład produktu (np. zamiast mleka 3,2% wybierajmy 2%)